Jako przedstawiciel klasy III LO zostalem poproszony o zrelacjonowanie dzisiejszego meczu.
Mecz rozgrywany w trudnych warunkach i z bardzo ciezkim rywalem ( III TS) a arbitrem tego spotkania byl
mr. Kaminski.
Spotkanie zaczelo sie fantastycznie dla mojej klasy, gdyz niedlugo po pierwszym gwizdku strzelilismy bramke.
Po chwili w oddali bylo slychac glosno dopingujacych kibicow z klasy IV TS oraz IV TMT.
Trybuny w mgnienniu oka zostaly wypelnione po brzegi a kibice zgromadzeni tam wspaniale nas dopingowali.
Nawet dosc dlugo utrzymywalismy korzystny wynik jednak w pewnym momencie zabraklo nam tego jednego zawodnika
(przyp. gralo nas pieciu) i stracilismy pierwsza jak okazalo sie pozniej nie ostatnia bramke.
Powoli powoli klasa III TS zwiekszala swoja przewage strzelajac nam jeszcze jedna bramke  w pierwszej czesci spotkania.
Kibice mocno w nas wierzyli i coraz mocniej nas dopingując dodawali nam sily we wlasne umiejetnosci, jednakze nie potrafilismy udokumentowac tego bramka. Kibice takze dopingowali robotnikow remontujacych szkole haslami "Pomaranczwe kaski robia laski" II polowa juz nie byla taka dobra w naszym wykonaniu.
Zmeczenie coraz bardziej nam doskiwieralo.
Po paru minutach swoja wyzszosc nad nami pokazywala III TS strzelajac na 3 bramki.
Przy wyniku 5-1 chyba juz nie bylo osoby na boisku szkolym, ktory wierzylby chocby w nasz remis.
Rozluznieni przeciwnicy dali sie pokonac po stalym fragmencie i bylo 5-2.
Wiedzielismy, ze przy tym wyniku nic wiecej juz nie mozemy zrobic.
Ogolnie wynik zakonczyl sie wygrana klasy III TS 7-2 lub 8-2 z tego rozczarowania nasza gra i zloscia do osob, ktore nie zagraly w tym meczu a mogly, nie pamietam dokladnie wyniku.
Jako przedstwiciel swwej klasy moge tylko podziekowac kibicom za ten wspanialy doping, szczegolnie klasom, z ktorymi mamy przyjacielskie stosunki-IV TS i IV TMT, ktore okazaly sie naszym dodatkowym zawodnikiem
To sie chwali